Zgodnie z komunikatem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (dalej: ETPC), Wielka Izba orzekła, że orzeczenia estońskich sądów nie łamią gwarantującego wolność słowa art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, ponieważ komentarze były "ekstremalne" i umieszczono je w reakcji na artykuł zamieszczony na profesjonalnie zarządzanym komercyjnym portalu Delfi, a kroki podjęte, by usunąć obraźliwe komentarze były niewystarczające. Ponadto, w ocenie Trybunału, nałożona grzywna w wysokości 320 euro "w żaden sposób nie jest nadmierna w stosunku do Delfi, jednego z największych portali internetowych w Estonii".
W komunikacie pokreślono, że sprawa Delfi przeciw Estonii nie dotyczy innych platform internetowych, np. portali społecznościach czy forów dyskusyjnych. Trybunał zaznacza, że Wielka Izba nie odpowiadała na pytanie, czy swoboda wypowiedzi autorów komentarzy została złamana, ale czy obciążenie Delfi odpowiedzialnością za komentarze umieszczone przez osoby trzecie było złamaniem prawa do przekazywania informacji.
O co chodzi?
W 2006 r. estoński sąd uznał, że firma Delfi, prowadząca portale internetowe działające w krajach bałtyckich, jest odpowiedzialna za komentarze czytelników pod jednym z artykułów. Z komunikatu ETPC wynika, że niektóre komentarze były w oczywisty sposób "niedozwoloną mową nienawiści", która naruszała prawa innych osób.
W 2009 roku po oddaleniu apelacji przez estoński Sąd Najwyższy, Delfi odwołała się do ETPC. W 2013 roku Izba Trybunału orzekła, że wyroki estońskich sądów nie łamią art. 10 Konwencji, a w 2014 roku Delfi odwołała się do Wielkiej Izby. Jej wyroki są ostateczne. To pierwsza sprawa, w której Trybunał zajął się skargą na obarczenie odpowiedzialnością informacyjnego portalu internetowego za komentarze czytelników.