Tinder to obecnie jedna z najpopularniejszych aplikacji ułatwiających nawiązywanie nowych znajomości. Celem aplikacji jest kojarzenie osób, które posiadają zbieżne zainteresowania. Warto jednak pamiętać, że deklaracje w sieci nie zawsze okazują się w 100% prawdziwe, dlatego należy zachować ostrożność i zadbać o własne bezpieczeństwo. Boleśnie przekonała się o tym pewna studentka z USA.
20-letnia studentka Uniwersytetu Kansas, za pośrednictwem Tindera,
chciała poznać nowych znajomych. Osobą, która deklarowała podobne
zainteresowana okazał się Shane Steven Allen. Para, za pośrednictwem aplikacji
umówiła się na randkę. Podczas kolejnego spotkania, mężczyzna oskarżył kobietę
o randkowanie z jednym z jego przyjaciół i dotkliwie ją pobił. Damski bokser,
prawdopodobnie ze strachu przed konsekwencjami uprowadził kobietę i zamierzał
przetrzymywać ją w swym domu, aż do momentu kiedy skutki pobicia przestaną być
widoczne.
Kobieta była przetrzymywane przez 6 dni. Została wypuszczona, kiedy
obiecała porywaczowi, że nie powiadomi policji. Studentka wróciła z podbitymi
oczami, uszkodzonymi naczyniami krwionośnymi w gałkach ocznych oraz wieloma
siniakami i otarciami. Oczywiście, natychmiast powiadomiona policja zatrzymała
napastnika, stawiając mu zarzut porwania oraz cztery zarzuty pobicia. Obecnie mężczyzna
znajduje się w areszcie gdzie oczekuje na proces. Za popełniony czyn może
trafić do więzienia na 32 lata.