Google zastosowało w swojej popularnej przeglądarce bardzo przydatną funkcję wstrzymywania wideo uruchamiającego się samoistnie na przeglądanej stronie internetowej. Niestety, wkrótce po wprowadzeniu tej nowości została ona wycofana.
Spora część użytkowników przeglądarki Google długo i utęsknieniem czekała na mającą zostać wprowadzoną funkcję. Dzięki niej możliwe było uniknięcie irytującego autouruchamiania się materiałów video podczas przeglądania stron w sieci. Opcja wreszcie pojawiła się w wersji Chrome 66 w połowie kwietnia bieżącego roku. Przeglądarka miała domyślnie włączoną funkcję blokowania treści wideo. Funkcja działała dobrze.
Problem w tym, że działała zbyt dobrze. A dokładniej wyłączała zbyt dużo. Najbardziej ucierpiały komputerowe gry online uruchamiane w przeglądarce. Wiele webowych aplikacji po prostu przestało działać.
Winy za tę sytuację nie ponosi jednak Google. Twórcy aplikacji sieciowych nie zdążyli lub też w ogóle nie dopasowali ich do standardów proponowanych przez Google w Web Audio API. Funkcja blokowania autoodtwarzania miała w zamierzeniu działać inteligentnie i nie blokować wszystkich treści, a jedynie te uznane za niepożądane. Selekcja zależała jednak od spełnienia wymogów określonych przez Google, a z tym póki co producenci oprogramowania sobie nie poradzili.
Globalny potentat postanowił zatem wycofać nową funkcjonalność ze swojej przeglądarki i wstrzymać się z ponownym jej wprowadzeniem do października 2018 r. Do tego terminu twórcy aplikacji webowych mają czas na dostosowanie się do nowych zasad.
Komentarze