Gimnastyka online. Jaka jest stawka podatku VAT?

8 sierpnia 2020 roku weszły w życie nowe regulacje dotyczące określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Nowe przepisy w formie rozporządzenia wprowadzają regionalizację obostrzeń, dzieląc niektóre powiaty na czerwone i żółte strefy. Początkowo projekt zakładał zakaz działania siłowni i klubów fitness, co spotkało się ze słusznym zresztą sprzeciwem tej branży. Polska Federacja Fitness przekonała Ministerstwo Zdrowia do swoich postulatów i kluby fitness w "czerwonych strefach" są otwarte. Wprowadzony został jednak podwyższony reżim sanitarny, w "czerwonych strefach" na jedną osobę przypada 10 m2, a w "żółtych" - 7 m2 na osobę. Nie będę wskazywała na niezliczone korzyści płynące z aktywności fizycznej na siłowniach oraz na salach fitness, ale skoro mamy na naszym portalu legalnie poruszać się w sieci, to chciałam zwrócić uwagę na to, jaki wpływ na stawkę podatku VAT miałoby zamknięcie klubów fitness i przeniesienie zajęć do Internetu.

Mówiąc prostszym językiem mam na myśli sytuację, w której kluby fitness prowadziłyby zajęcia za pośrednictwem Internetu czy to posługując się mediami społecznościowymi czy też specjalnymi platformami treningowymi, ale za każdym razem byłaby interakcja z uczestnikami.

Pozycja 186 załącznika nr 3 do ustawy od podatku od towarów i usług określona, jako „Pozostałe usługi związane z rekreacją – wyłącznie w zakresie wstępu” – bez względu na symbol PKWiU, określa że usługi wstępu na zajęcia fitness są opodatkowane obniżoną stawką w wysokości 8%. Zastosowanie tej obniżonej stawki dotyczyło wyłącznie usługi wstępu na dane zajęcia i tutaj pojawia się cały problem.

Ustawodawca nie określił jednak ani form ani kategorii „wstępu”, do których ma zastosowanie obniżona stawka podatku w wysokości 8%. Minister Finansów w interpretacji ogólnej posługuje się definicją wstępu zaczerpniętą ze Słownika Języka Polskiego tłumacząc go jako „możliwość wejścia gdzieś, prawo uczestniczenia w czymś”. Uczestnicząc zaś w zajęciach online, nie przemieszczamy się, nie wchodzimy do żadnego pomieszczenia – brak po prostu tego klasycznego wstępu.

Czy przekroczenie wejścia budynku lub sali miał na myśli w istocie ustawodawca czy raczej celem było umożliwienie uczestnictwa w biletowanych zajęciach fitness?

Literalnie czytając przepisy ustawy można dojść do smutnej konkluzji, że takie zajęcia online opodatkowane są stawką podstawową 23%, jednak stosując wykładnię celowościową oraz zasadę neutralności podatkowej rozsądnym byłoby zastosowanie stawki 8%, tym bardziej, że w tej samej interpretacji Ministerstwo Finansów chwilę później tłumaczy, że „wstęp” nie musi wcale oznaczać wejścia do określonego pomieszczenia tylko skorzystanie z określonego świadczenie typowego dla danego obiektu.

Skoro celem świadczenia jest umożliwienie dostępu do zajęć rekreacyjnych, to nie ważne czy odbywa się to w sieci czy stacjonarnie. Zajęcia te spełniają tą samą rolę i zaspokajają te same potrzeby. W obydwu sytuacjach można zadać prowadzącemu pytanie, poprosić raz jeszcze o pokazanie ćwiczenia i wytłumaczenie poprawności ćwiczenia, a instruktor ma możliwość skorygowania naszej postawy (wiem bo widziałam, ile to razy Anna Lewandowska mówiła „Nogi wyżej!” „Ręce szybciej”!), a przy tym ma się lepszą widoczną niż stojąc w 3 rzędzie. Nie wspomnę już oczywiście o samych plusach względów sanitarnych i wyższością w tym zakresie ćwiczenia online w domu niżeli w salach fitness.

Jak widać ustawodawca nie przewidział wszystkich sytuacji, a radzić musimy sobie niestety sami. Zarabianie fiskusa na stawce podstawowej 23% tylko dlatego, że przepisy są niedostosowane do potrzeb otaczającego Nas świata i sytuacji przymusowej, w jakiej wiele firm mogło się znaleźć uznać należy za niewłaściwe, bo chyba nie o to chodziło ustawodawcy.